"Rząd proponuje policjantom wyższą emeryturę za dłuższą służbę"
Rozmowa ze ZBIGNIEWEM SOSNOWSKIM, wiceministrem MSWiA - Rząd chce, żeby prawo do przejścia na emeryturę mieli funkcjonariusze po ukończeniu 55. roku życia mający co najmniej 25 lat służby.
Prawie rok temu rząd zapowiedział przeprowadzenie reformy systemu emerytalnego służb mundurowych. Czy wiadomo, kiedy możliwy jest start reformy?
ZBIGNIEW SOSNOWSKI*
Prawdopodobnie będzie to 2011 rok. Data wejścia w życie zmian nie zależy wyłącznie od rządu, lecz również m.in. od tempa negocjacji ze związkami zawodowymi. Nie chcemy rozwiązań siłowych. Przypomnę, że mówimy o zmianie zasad przechodzenia na emerytury tylko dla funkcjonariuszy, którzy zdecydują się wstąpić do służby po 2010 roku. Natomiast osoby, które są już w tych formacjach, będą mogły przechodzić na emeryturę według aktualnie obowiązujących zasad. Będziemy chronić prawa nabyte tych osób.
Według Trybunału Konstytucyjnego o prawach nabytych można mówić tylko wówczas, kiedy dana osoba faktycznie ma prawo do wcześniejszej emerytury. Czy policjant mający dzisiaj osiem lat służby na pewno może być spokojny, że reforma go nie obejmie?
Zgodnie z orzecznictwem TK prawo do przejścia na emeryturę na obecnych zasadach ma tylko osoba, która przed wejściem w życie nowych rozwiązań ma 15 lat służby. Żeby usunąć wszystkie wątpliwości, rozważamy możliwość wprowadzenia do projektu ustawy jednoznacznego przepisu stanowiącego, że prawo do wcześniejszej emerytury na obecnych zasadach będą mieć funkcjonariusze, którzy wstąpią do służby do końca grudnia 2010 r. Jednocześnie będziemy zachęcać funkcjonariuszy do tego, aby jak najdłużej pozostawali w służbie.
Jakie będą te zachęty?
To proste – ci, którzy będą pracować dłużej, zarobią więcej. Aby zachęcić funkcjonariuszy do dłuższej służby, zaproponujemy nowy przelicznik pierwszych lat służby. Będzie on mniej korzystny niż obecnie obowiązujący. Natomiast premiowane będą okresy od 20 do 35 roku służby. Na przykład rok służby po osiągnięciu 20 lat byłby przeliczany według wskaźnika 3 proc. Natomiast minister finansów chce uzależnić przejście na wcześniejszą emeryturę od osiągnięcia określonego wieku. Proponuje, żeby prawo do przejścia na emeryturę miała osoba, która ma co najmniej 25 lat służby i która ukończyła 55 lat. Z punktu widzenia budżetu państwa takie rozwiązanie jest korzystniejsze.
Na jakim etapie są rozmowy ze związkami zawodowymi?
Powiem tak – jesteśmy bliżej niż dalej od porozumienia. Obecnie najwięcej emocji budzą zasady przeliczania roku służby dla niektórych formacji. I tak związkowcy chcą, żeby nadal płetwonurkowie czy lotnicy mieli rok służby traktowany tak, jakby służyli 20 miesięcy. My zaś opowiadamy się za ograniczeniem części przywilejów.
Czy już wiadomo, ile lat będzie musiał służyć policjant, aby nabyć prawo wcześniejszego odejścia ze służby?
Pierwotnie intencją rządu było, aby prawo do wcześniejszego zakończenia aktywności zawodowej miał funkcjonariusz po 25 latach służby. Pod wpływem argumentów strony związkowej rozważamy możliwość obniżenia tego stażu do 20 lat. Obawiamy się jednak, że może to prowadzić do sytuacji, że ze służb na wcześniejsze emerytury odchodzić będą osoby w wieku 40 lat.
Czy równocześnie zostanie zniesiona możliwość zwolnienia policjanta z 30-letnim stażem?
Dalsze utrzymywanie tego przepisu jest zupełnie niezrozumiałe. Dlatego rząd chce, żeby osoby dobrze wyszkolone, mające duże doświadczenie zawodowe, pracowały jak najdłużej.
A co z dodatkiem do emerytury za utratę zdrowia?
W nowej ustawie chcemy to jednoznacznie rozgraniczyć. Propozycja ta nie zyskała aprobaty strony związkowej. Jednak naszym zasadniczym celem jest ograniczenie do minimum możliwości wystąpienia nadużyć.
Czy przy okazji reformy emerytalnej nie można rozwiązać problemu 8 mln godzin nadliczbowych strażaków?
To jest wyjątkowo złożony problem. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej w 2005 roku skrócono czas pracy strażaków z 52 godzin do 40 godzin. Wydłużony czas pracy nie jest nigdy dłuższy niż 48 godzin i w wyniku tego powstają nadgodziny, które powinny zostać rozliczone w ciągu sześciu miesięcy.
Ale często nie są. Czy to oznacza, że strażak, który już wypracował nadgodziny, nic nie dostanie?
Ależ nie. Proszę pamiętać, że ma prawo do dodatkowych 18 dni urlopu wypoczynkowego w ciągu roku z tytułu wydłużonego czasu pracy. Takie było stanowisko Sądu Najwyższego, który uznał, że strażak nie może się domagać dodatkowego wynagrodzenia w zamian za dodatkowy czas służby.
Czy taka duża liczba godzin nadliczbowych nie wynika z tego, że w straży brakuje ludzi?
To prawda. Służy tam w sumie 31 tys. strażaków, z czego 24 tys. funkcjonariuszy pełni służbę w jednostkach bojowych, w systemie zmianowym, wyjeżdżając do akcji bojowych. W przypadku zrezygnowania z nadgodzin na służbie byłoby zbyt mało strażaków. Dzisiaj jednorazowo na zmianie służbę pełni 4,6 tys. strażaków i tylu jest gotowych do podjęcia natychmiastowych działań.
W ubiegłym roku była propozycja zapłacenia strażakom za nadgodziny.
I na tym się skończyło. Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej (PSP) zaproponowała wykupienie części nadgodzin. Oprócz tego planowano, że od każdego strażaka zostanie wykupionych dodatkowo 10 służb w ciągu roku, jednocześnie skracając urlop dodatkowy z 18 do 13 dni. Wtedy chcieliśmy zapłacić strażakom 60 proc. stawki godzinowej, czyli ponad 12 zł za godzinę. Środki na ten cel pochodziłyby z tzw. rzeczówki, czyli z pieniędzy zapisanych na doposażenie straży. Jednak przedstawiciele Związku Zawodowego Strażaków Florian nie zgodzili się na skrócenie urlopu dodatkowego.
A co z propozycją doliczenia nadgodzin do stażu emerytalnego?
Rzeczywiście, PSP zaproponowała takie rozwiązanie. Dzięki niemu strażak przechodziłby na pełną emeryturę średnio nawet trzy lata wcześniej. Obecnie strażak może przejść na pełną emeryturę po 28 latach i siedmiu miesiącach. Gdyby doliczyć do stażu przepracowane godziny nadliczbowe, to przeszedłby na pełną emeryturę trzy lata wcześniej. Takie rozwiązanie budzi wątpliwości konstytucyjne. Nie jestem do końca pewien, czy można traktować nadgodziny jako dodatkowy czas pracy uprawniający do zakończenia aktywności zawodowej.
Czy takie rozwiązanie zyska pana poparcie?
Moim zdaniem to nie jest najlepsza propozycja, ponieważ powoduje dodatkowe wydatki dla budżetu państwa.
*Zbigniew Sosnowski
wiceminister MSWiA, absolwent Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W latach 2001 – 2006 był posłem na Sejm/\.
autor Bożena Wiktorowska
źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Artykuł z dnia: 2009-12-07