W ferworze zmian, jakie przechodzi ostatnio nasza służba (znaczna nowelizacja ustawy i zmiany rozporządzeń bardzo ważnych dla jej charakteru – ws. czasu służby i regulaminów organizacyjnych) postanowiono również „uregulować” sprawę nabywania uprawnień do uzyskania pierwszego stopnia oficerskiego (cudzysłów przy słowie „uregulować” – nie jest pomyłką i dziełem przypadku, za chwilę wyjaśnię dlaczego).
Dlaczego Komenda Główna uznała, że sprawa wymaga uregulowań?
Korzeni i rzeczywistego uzasadnienia szukałbym w wypowiedzi Komendanta Głównego w czasie jednego ze swoich wystąpień, które w skrócie można ująć w słowach : „... w PSP jest za dużo oficerów ...”. No tak ..., z takim stanowiskiem nie sposób dyskutować. Jednak przypominam sobie wypowiedzi, jakie słyszałem kilkanaście lat temu, gdy zaczynałem służbę. Zaczynając budowę nowoczesnej służby ratowniczej walczyliśmy o jej prestiż służby, bardzo często słyszeliśmy wtedy: „Co wy strażacy chcecie? Kim chcecie budować ten wasz System – przecież u Was rządzą „sierżanci”, a oficerów macie mniej niż 10 % - nie macie kadry do tego”.
No tak ... . Teraz struktura korpusów wynosi u nas, gdzieś tak około 20% oficerów, 30 % aspirantów, 50 % podoficerów – i to jest za dużo. Z naszych informacji wynika że w Straży Granicznej jest około 30 % na korpus i tam jest dobrze.
Jeżeli zestawimy to z deprecjacją (około 90-ciu %) komend powiatowych – bo poza szumnie zapowiadaną „redukcję administracji”, drugim dnem tej sprawy jest likwidacja ogromnej ilości stanowisk oficerskich, to dochodzimy do wniosku, że są to zaplanowane logiczne działania realizujące hasło jednej z partii: „oszczędne państwo” Nie mogę zrozumieć dlaczego „oszczędności” te wprowadza się tylko w jednej ze służb MSWiA, - przecież stosunkowo niewielkiej, a cały pozostały aparat, zarówno „mundurowy” jak i „cywilny” pozostaje niezmieniony.
Ale wróćmy ad rem
W propozycji „rozp. MSWiA ws .przeszkolenia zawodowego ... z dnia 29.11.05 – autopoprawka” [już sama nazwa jest chyba błędną: ponieważ szeregowi strażacy, podoficerowie, czy aspiranci również odbywają przeszkolenie zawodowe, a ich to rozp. przecież nie dotyczy, właściwa nazwa powinna chyba brzmieć „ ... odbywania przeszkolenia oficerskiego ...”] w paragrafie drugim wprowadza się niepostrzeżenie podział oficerów na dwie kategorie. Tych gorszych – zajmujących stanowiska w „pionie administracyjnych” – których można jednak awansować i nadawać im wyższe stopnie, którzy nie muszą udowadniać swoich kompetencji poprzez zaliczanie „zaocznego studium podyplomowego”. Oraz tych lepszych z „pionu liniowego”, którzy muszą takie studium ukończyć – pkt 2.
O ile pkt 1 tego paragrafu nie budzi wątpliwości – każdy kto chce uzyskać patent oficerski w straży musi w tej, czy innej formie ukończyć SGSP i to jest jak najbardziej słuszne ( chociaż powstaje pytanie, co z tymi strażakami, którzy podjęli studia kilka lat temu i w tym roku kończą studia – a tu pod koniec „meczu” sędzia mówi „teraz zmieniamy zasady gry” – czy ich też powinny te nowe zasady obejmować ?).
O tyle punkt drugi sprowadza sprawę do następującej sytuacji. Dwóch kolegów, którzy w tym samym roku – powiedzmy 16 lat temu skończyli szkołę aspirantów (no wtedy, to chorążych), pracują w tej samej komendzie. Jeden został skierowany do pracy w biurze i jest obecnie Z-cą Naczelnika Wydziału, drugi poszedł na „podział” i przeszedł całą drogę od D-cy Zastępu do D-cy JRG. Obydwaj pięć lat temu uzyskali magisterium na Wydziale Prawa Administracyjnego. I jaka jest ich obecna sytuacja? Otóż pierwszy może bez problemu awansować w stopniu (do wysokości limitu etatu) i w stanowisku), a drugi musi potwierdzić swoją wartość poprzez obowiązkowe studia podyplomowe. Jeden był całe życie zawodowe „gryzipiórkiem” (mogę tak napisać bo sam jestem „biurowcem”), drugi prowadził setki akcji ratowniczych. Jeden jest O.K., drugi jest „za głupi”. Czy ktoś mi może wytłumaczyć ten absurd ??? Stąd ten tytuł, to rozporządzenie dzieli oficerów na dwie kasty – czyż nie.
Równym absurdem jest dla mnie obecna zawartość załącznika „Wykaz kierunków przydatnych w PSP”. Zastanawiam się i staram się przypomnieć, jak często w mojej praktyce strażaka; 1,5 roku na podziale, 5 lat prewencji i 6 lat operacyjnej, przydały mi się wiadomości z Szkoły (jestem absolwentem systemu dziennego) z zakresu uniwersyteckiej chemii (trzy semestry), fizyki (dwa semestry), mechaniki i budowy maszyn (trzy semestry), czy innych podobnych wymienionych w tym katalogu.
Natomiast z całą pewnością mogę stwierdzić, że bez dogłębnej znajomości „Kpa”, podstaw pedagogiki i metodyki (szkolenie, sport) żaden strażak na stanowisku oficerskim nie może sprawnie i skutecznie wypełniać swoich obowiązków.
Tym, którzy wykreślili z tego wykazu wychowanie fizyczne i inne kierunki pedagogiczne, a szczególnie prawo administracyjne, polecam artykuł st. bryg. Witolda Skomry, pod znajomym dla moich dywagacji tytułem: „Kim jest kierujący akcją ratowniczą” – PP Nr 9/2005. Artykuł ten, na moje potrzeby można sprowadzić do jednej konkluzji: każdy strażak, który może dowodzić akcją, powinien posiadać ugruntowaną wiedzę w zakresie postępowania administracyjnego i egzekucyjnego. Natomiast według autorów projektu rozporządzenia jest to kierunek dla PSP nieprzydatny.
Co do tego nieszczęsnego pkt. 2 § 2 mam jeszcze jedno pytanie: Co to są konkretnie: ”...stanowiska oficerskie związane z kierowaniem działaniami ratowniczymi”, a właściwie które to są? Na pewno Dowódcy JRG, d-cy zmian, d-cy sekcji (są u mnie w komendzie oficerowie na takich stanowiskach), Komendanci ? – na pewno tak! A co z oficerami wyznaczonymi do przejmowania dowodzenia w imieniu Komendanta Powiatowego – zgodnie z § 26 rozp. ws organizacji KSRG (z 29.12.1999r.) Etatowo może to być – Naczelnik Wydziału lub pracownik wydziału Organizacyjno – Technicznego, no ale jest wyznaczony rozkazem komendanta na taką funkcję – to aby nie łamać prawa będą musieli ukończyć studia podyplomowe, czy nie?
Wniosek z powyższego: przecież to ogromna rzesza ludzi do przeszkolenia! Myślę, że nie zaniżę szacunków, gdy założę, że na pewno powyżej 1 000 osób. Jaka jest możliwość „przerobowa” naszego szkolnictwa, każdy wie, a wskutek tego powstaje pytania, które ci oficerowie zadają sobie w chwili obecnej: „Jak długo będę musiał czekać zanim się na te studia załapię ?”.
Bez komentarza pozostawię fakt, że w tej formie projekt nie był konsultowany z związkami zawodowymi – wobec czego nie jest prawdą, że został uzgodniony z centralami związkowymi. Ktoś świadomie wprowadza w błąd Komendanta Głównego – pytanie w jakim celu?
W „ocenie skutków regulacji” stwierdzono, że wprowadzenie tego rozporządzenia nie wpłynie negatywnie na żaden sektor działania służby i społeczeństwa.
Otóż informuję autorów tego projektu i oceny, że wprowadzenie tych zapisów spowoduje olbrzymi wzrost poziomu frustracji wśród znacznej części kadry oficerskiej i aspiranckiej PSP – a czy to ma związek z jakością służby to odpowiedzcie sobie sami.
st.kpt.mgr inż. Mariusz Cyran
Naczelnik Wydziału Operacyjno Szkoleniowego
KM PSP w Przemyślu
Masz uwagi, wątpliwości, propozycje, rozwiązania? Może masz inne zdanie?
Napisz – adres obok. - zgnszzpp@op.pl
KOMENTARZE:
********************
2006.01.11
Czytając umieszczone komentarze dotyczące oficerów - z którymi w całości się zgadzam, chciałbym również dopisać swój, dotyczący tego tematu. Kiedy kończyłem szkołę aspirantów (dzienną -choć to bez znaczenia) mogłem zostać nawet z-cą komendanta powiatowego zgodnie z dotychczas obowiązującym rozporządzeniem MSWiA. Dziś nagle ktoś chce być mądrzejszy od generała Deli (człowieka który stworzył PSP- bardzo dobrze funkcjonująca służbę do czasu nowelizacji lipcowej naszej ustawy w ubiegłym roku) i chce pokazać że znacznie szerzej widzi i czuje organizację służby - co jest oczywistą nieprawdą, ale to oddzielny wątek.
Niech ktoś wytłumaczy mi czego SGSP może nauczyć aspiranta z kilku letnim stażem na jakichś śmiesznych studiach podyplomowych, których zresztą uruchomiła dużo ostatnimi czasy, a których poziom daje dużo do życzenia. Czy szkoły aspirantów - gdzie nauka i praktyka jednocześnie, trwa dwa lata nie przygotowują należycie kadry dowódczej? Mam nadzieję że nowy komendant główny zastanowi się nad tym wszystkim co się ostatnio dzieje w PSP i odstąpi od wizji poprzednika, którego odwołano.
Oficer PSP po studiach cywilnych
2006.01.04
wszystkie te działania są spowodowane działaniem oficerów wywodzących się z SGSP a mają na celu "ukrócenie" możliwości awansowania innym, którzy nie skończyli "politycznie" poprawnej szkoły. Jest to działanie mające na celu zatuszowanie braku niejednokrotnie ich kompetencji podczas dowodzenia akcjami ratowniczo - gaśniczymi oraz na polu tzw. administracyjnym. Podsumowując mogę stwierdzić, że SGSP szkoli duże grono oficerów, którzy w żadnym innym zawodzie nie mieliby szans na równie efektowny awans jak w PSP, a działanie to ma na celu wyeliminowanie konkurencji.
|